www.pieskiipsy.fora.pl

Labradorka

Była zwykłym kundlem, uwiązanym do łańcucha, a jednak coś znaczyła. Kochana, choć nieposłuszna. Jej matka była ślicznym owczarkiem szkockim, a ona brzydkim kundlem. Lecz coś znaczyła. Pies, który cierpiał u budy, a mimo to kochał swoich "właścicieli". Nie chodziła na spacery, bo nie umiała chodzić na smyczy. Była zwykłym kundlem, który miał pilnować obejścia. Niezadbana, a jednak piękna. Saba, zwykła kundlica, która naprawdę dużo znaczyła dla swoich "właścicieli", którzy ją tak potraktowali. Pamiętam dzień, w którym odeszła od nas. Był zwykły wiosenny dzień, Sabinka była w ciąży, długo nie mogła urodzić. W końcu mama wezwała weta, szczeniaki były bardzo duże i były liczne, do porodu jeszcze według weta zostały 2 tygodnie, a Saba nie mogła stawać i ledwo co oddychała. Jedynym wyjściem była operacja, na którą wtedy nie było nas stać. Wet musiał ją uśpić. Straszne chwile, gdy odchodzi część dzieciństwa. Wszyscy mówią, że był to tylko pies, który nic nie znaczył, a dla mnie wtedy 10 letniej dziewczynki była przyjaciółką, nigdy jej nie zapomnę mojego pierwszego psa, tak źle potraktowanego prze moją rodzinę, ale co ja miałam do gadania, byłam małą dziewczynką, która widziała tylko psy uwiazane do łańcucha, a jak nie były uwiazane, to były to piękne "rasowce" i która myslała, że taki właśnie jest los kundelków. Gdyby Saba żyła, ofiarowałabym jej wszystko co tylko bym mogła, ale los jest nie ubłagany.

morus

Przykre...